(Prawie) Perfekcyjny weekend na własnym lodzie

Weekend w hali PPG Paints Arena był bardzo udany dla Pens. Pokonali oni Flyers w bitwie o Pensylwanię aż 5:1 a w drugim spotkaniu zwyciężyli z Rangers 3:2 po dogrywce.

Spotkanie z Philadelphią Pingwiny rozpoczęły bardzo dobrze, bo już w szóstej minucie bramkę zdobył Rakell, przekierowując strzał Petterssona. Dalsza część pierwszej tercji była jednak daleka od ideału, bo dużo więcej strzałów zanotowali goście co również dało wyrównująca bramkę dla Flyers. Druga tercja to już, jednak znaczna przewaga naszego zespołu, jak również gol Crosby'ego dający prowadzenie. Ostatnia tercji to grad goli Pingwinów, którzy aż trzy razy trafiali do bramki Flyers. Kolejną bramkę w tym sezonie zdobył Zucker, a trafienia dołożyli Guentzel do pustej bramki, a w ostatniej minucie swoje premierowe trafienie dla Pittsburgha zaliczył Granlund.


Mecz z Rangersami to od początku bardzo nieczysta gra gości, którzy od razu złapali trzy kary. Power play wykorzystał Rakell, ale prowadzenie Pens nie trwało zbyt długo. Po pięciu minutach, bowiem Goodrow zdobył bramkę wyrównującą. Druga tercja to znów popis Zuckera, który zdobył swoją 24 bramkę w sezonie, trafiając strzałem w obrońcę Rangers. W dalszej części Pens dostali dwie kary, które udało się obronić, a po przepychance kolejne kary dostali Pettersson i Kreider. W trzeciej tercji, więc strzałów oddali goście, a po skandalicznej decyzji o braku kary za przewinienie na Malkinie Rangersi skontrowali i wyrównanie dał im Kreider. Dogrywka to kara dla Panarina, który ściął pod naszą bramką Malkina i gol podczas przewagi Krisa Letanga.

Pens zdobywają, więc maximum punktów w starciu z rywalami ze swojej dywizji, choć oddają jeden przez skandaliczne zachowanie sędziów w meczu z Rangers.

Dzisiaj mecz znów na własnym lodzie z Montreal Canadiens. Początek o północy. 

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.