Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

PPG Paints Arena

Pittsburgh Penguins
NHL
2:1
Final Score
Colorado Avalanche
NHL

Powrót po weekendzie All Stars

Pens po ponad tygodniowej przerwie spowodowanej weekendem gwiazd wrócili na lód PPG Paints Arena, gdzie mierzyli się z Colorado Avalanche. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 po szalonej dogrywce. Bramki dla Pittsburgha strzelali Rust i Letang.

W trzeciej minucie po raz pierwsze zagotowało się pod bramką Pens, ale na szczęście nasz zespół zdołał oddalić zagrożenie dzięki świetnemu zablokowuj strzału przez Rakella. Avs kontynuowali ostrzeliwanie bramki Desmitha jednak bezskutecznie. Casey kolejny raz dobrze zachował się w sytuacji kontry Colorado 2 na 1. Martwił na pewno stan strzałów Pens, bo ten w połowie pierwszej tercji wynosił okrągłe zero. Rywale natomiast nie próżnowali i trafili w obramowanie bramki Casey'ego. W kolejnych minutach utrzymywała się przewaga gości, a nasz zespół nie miał pomysłu, jak odwrócić grę na swoją korzyść. Ładne wyprowadzenie McGinna na czystą pozycję do strzału również nie było skuteczne, bo zatrzymał go Francouz. Kolejną szansę dostał Letang, ale minimalnie się pomylił i nie trafił w bramkę. W końcowych sekundach pierwsza linia Pens skonstruowała następną szansę, ale bramkarz gości znów nie fał się pokonać. Mimo słabej gry, w ostatnich kilku minutach pojawił się promyk nadziei, a nie zapoinajmy, że w hali wciąż był remis.

Od początku drugiej tercji to Colorado ponownie dyktowało warunki. Bardzo długie shifty powodowały, że Pens od razu po odzyskaniu krążka wybijali go i pędzili, żeby się zmienić. Wyglądało to momentami niestety jeszcze gorzej niż w pierwszej tercji. W 10 minucie Pittsburgh miał szansę wreszcie zagrać w przewadze po tym, jak Lehkonen dostał karę za slashing. Guentzel najpierw przestrzelił, a kilka sekund później graliśmy już 4 na 4 po karze właśnie dla Jake'a za holding. Po upływie kilkunastu kolejnych sekund to Colorado wreszcie dopięło swego i pokonało naszego bramkarza dzięki MacKinnonowi. Pens też mieli swoją szansę, ale decyzja o braku strzału pogrzebała okazję gospodarzy. Kara gości się skończyła co dodatkowo utrudniło sprawę, bo teraz to Avs mieli minutę gry w power play. Tym razem jednak nasz zespół zdołał się obronić i wróciliśmy go gry 5 na 5. Nie trwało to jednak zbyt długo, bo karę za tripping dostał Crosby. Tutaj, podobnie jak w pierwszym przypadku wszystko poszło po myśli gospodarzy. Znów lepsza końcówka tercji nie przyniosła jednak wyrównania. 0:1 przed ostatnią tercją.

Układ sił na początku trzeciej tercji wyglądał najrówniej. Oba zespoły miały swoje szansę, zagrażając bramkarzowi rywali. Ci jednak spisywali się dobrze i skutecznie bronili dostępu do swoich bramek. Kolejne upływające minuty to kolejne popisy Desmitha i Francouza w bramkarz, którzy zatrzymywali napastników rywali w świetnych sytuacjach. W połowie tercji kolejną karę dostał Rust, więc PK znów musiał się wziąć do pracy abyśmy mieli jeszcze jakiekolwiek szansę na dogonienie rywali. Obrońcy wraz z Desmithem znów odwalili kawał porządnej roboty, a Rust zaraz po opuszczeniu boksu kar minimalnie się pomylił. Po tej karze gra zdecydowanie się ożywiła i Pens ruszyli do odrabiania strat, jednak wszystko, co leciało w kierunku bramki gości było albo blokowane, albo zatrzymywane przez bramkarza Avs. Kolejny minuty naporu Pittsburgha na bramkę Avalanche nie przynosiły pożądanego rezultatu. Na 3:38 cała hala w mieście stali ekspodowała po tym, jak po zamieszaniu przed bramką Francouza wreszcie udało się wcisnąć krążek do siatki Colorado. Trafienie zostało zapisane Rustowi. Mimo jeszcze kilku groźniejszych ataków z obu stron czekała nas dogrywka.

Po świetnym bloku Pens ruszyli z kontrą 2 na 1. Crosby podał do Letanga, a ten został wybroniony przez Francouza. Sędziowie sprawdzali jednak, czy po interwencji krążek nie przekroczył linii bramkowej. Brakowało może centymetra lub mniej, ale decyzja była jedna – no goal. Jakby nieszczęścia nam brakowało Malkin dostał dwie minuty co stawiało Pens w piekielnie trudnym położeniu. Trener Avalanche poprosił o timeout. Nieodgwizdana kara dla Avs, słupek rywali, kontra Pens już podczas gry 4 na 4, kolejna kara dla Avalanche tym razem już dostrzeżona przez sędziów i kończące mecz uderzenie Letanga! Wow! Szalona dogrywka tym razem ląduje na koncie Pens. Mimo złego stylu Pingwiny pokazały wolę walki co dało im dwa punkty w tym meczu.

Następny mecz w terminarzu to wyjazdowe spotkanie z Anaheim Ducks. Zaplanowane jest na sobotę godzinę 4:00.

Pittsburgh Penguins — Colorado Avalanche 2:1 (0:0, 0:1, 1:0) OT (1:0)

Bramki i asysty: 57. Rust (Malkin); 64. Letang (Crosby, Malkin) – 31. MacKinnon (Byram, Girard)

Penguins: DeSmith (Tokarski) – Letang (A), Dumoulin, Petry, M. Pettersson, Ruhwedel, P. Joseph – Rakell, Crosby (C), Guentzel – Rust, Malkin (A), Zucker – Kapanen, Carter, McGinn – Archibald, Blueger, Poehling.

Avalanche: Francouz (Georgijev) – Makar (A), D. Toews, Girard, Byram, E. Johnson, B. Hunt – Lehkonen, MacKinnon (A), Ničuškin – Rodrigues, Compher, Rantanen (A) – Malgin, Newhook, Nieto – MacDermid, L. O'Connor, Cogliano.



Komentarze