W koreańskim Pjongczangu ruszyły kolejne Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Nie jest to impreza jakiej byśmy oczekiwali rzecz jasna z powodu braku zawodników NHL. W związku z tym zainteresowanie wielu osób tą imprezą znacznie zmalało, ale jednak to nadal Igrzyska. Hokejowy turniej mężczyzn dopiero przed nami, ale w składach reprezentacji możemy doszukać się kilku pingwinich akcentów. 

Wpierw akcent wśród aktywnych zawodników. Jest nim Christan Thomas, który w Korei reprezentować będzie Kanadę, a na co dzień jest zawodnikiem naszej farmy w AHL — Wilkes-Barre/Scranton Penguins. Thomas ma kontrakt aktywny jedynie na poziomie AHL dlatego mógł bez problemów pojechać na Igrzyska. Kto wie czy dobra postawa na olimpijskim turnieju nie zwróciłaby uwagi big club do podpisania zawodnika także na kontakt NHL. Christian to 25-letni prawoskrzydłowy oryginalnie draftowany przez Vancouver Canucks w 2010 roku. Ma za sobą epizodyczne występy w NHL, a na naszej farmie pojawił się dopiero w trakcie tego sezonu. Taki turniej dla zawodnika z pewnością może być punktem zwrotnym w karierze. 

Kolejne pingwinie akcenty znajdziemy w reprezentacji... Korei Południowej, a konkretnie jej sztabie trenerskim. Asystent trenera Korei Południowej, Richard Park to wieloletni zawodnik Penguins. Park rozpoczynał swoją karierę w NHL w 1995 roku właśnie w barwach Penguins. Dla Pingwinów grał także w swoim ostatnim sezonie gry za oceanem w sezonie 2011/2012. Obecnie Park pracuje także jako skaut dla Minnesota Wild.

To dwie małe ciekawostki nt. pingwinich Igrzysk. Gdyby NHL zgodziłaby się na zawieszenie ligi na czas zawodów akcentów mielibyśmy znacznie więcej. Dla Kanady z pewnością zagrałby Sidney Crosby, a angaż zyskał także być może Kris Letang. Dla USA zagrałby Phil Kessel, dla Rosji Jewgienij Małkin, dla Szwecji Patric Hornqvist i Carl Hagelin, dla Finlandii Olli Maatta, dla Czech Dominik Simon, dla Łotwy Teddy Blueger, dla Niemiec Tom Kuhnhackl... To mogły być najbardziej liczne pingwinie Igrzyska Olimpijskie w historii. 

Pełny terminarz gier olimpijskich znajdziecie TUTAJ. Z pewnością mimo braku zawodników NHL warto rzucić okiem na niektóre spotkania.