Głębia gotowa - analiza ofensywy Pens przed sezonem 18/19

Jeśli szukać powodu porażki Penguins w ostatnich play-offach z pewnością byłaby to skuteczność. W meczach z Capitals byliśmy po prostu nieskuteczni. Oczywiście  nasza defensywa również nie grała na najlepszym poziomie, ale to, że Pittsburgh stawia ofensywę na pierwszym miejscu wiemy od dawna. Kontuzje, brak opcji awaryjnych spowodowały, że nasza największa broń była po prostu nieaktywna. Jim Rutherford dał sobie zadanie na lato  było to pogłębienie głębi składu w drużynie. Czy to mu się udało? 

Mówiąc krótko, moim skromnym zdaniem tak. Nasz skład jest lepszy i bardziej obiecujący niż przed ubiegłym sezonem. Przed nową kampanią mamy sporo nowych możliwości, sporo zawodników, którzy mogą rozwinąć skrzydła. W czwartek nasz menadżer podpisał... szóstego centra do składu. W tym samym punkcie przed rokiem mieliśmy w składzie jedynie trzech środkowych. 

Zróbmy więc przegląd naszych ofensywnych linii. Jak to wygląda przed nowym sezonem? 

Star power
Sidney Crosby, Jewgienij Małkin, Phil Kessel, Jake Guentzel

Te cztery nazwiska to główny core Penguins. Pierwsza trójka skończyła już 30 lat, ale nadal jest w swoim prime time. Szczególnie Kessel przed rokiem mocno podwyższył sobie poprzeczkę rozgrywając najlepszy sezon od dawna. 

Guentzel wśród gwiazd? Tak. Jake wyrasta na jedną z największych gwiazd w Pittsburghu. Jeśli strzelasz 23 bramki w 37 spotkaniach play-off nie można o tobie mówić inaczej.

Nie wielcy, ale dobrzy
Patrick Hornqvist, Derick Brassard, Bryan Rust

Pingwiny nie wygrałyby pucharów w 2016 i 2017 roku bez Hornqvista. Szwed to gość od zadań specjalnych, dusza szatni. Bryan Rust potrafi wskoczyć na najwyższe obroty w najważniejszych momentach, a Derick Brassard choć nie miał dobrego startu w Pittsburghu to nadal jest graczem wielkiego kalibru, który może bardzo pomóc drużynie pod jednym warunkiem  potrzebuje więcej minut na lodzie.

Zaufani weterani 
Carl Hagelin, Matt Cullen, Riley Sheahan

Różne były opinie o Hagelinie, ale drugą część poprzedniego sezonu miał świetną. Jego kontrakt jest dosyć wysoki i mówiło się o transferze Szweda, ale widocznie Rutherford nie rozważał nawet takiej opcji. Dodatkowo jego szybkość. To coś na czym można zawsze polegać. Riley Sheahan  kolejne odrodzenie w Pittsburghu. Po katastrofalnym sezonie w Detroit, w Mieście Stali Sheahan pokazał swoje dobre oblicze i będzie się od niego tego ponownie wymagało w nowym sezonie. No i Matt Cullen. Człowiek instytucja, ktoś kto nie bał się nigdy brać na siebie brudnej roboty kiedy graliśmy o puchary. Dobrze mieć go z powrotem.

Młode nadzieje
Daniel Sprong, Zach Aston-Reese, Dominik Simon

Sprong to gość z papierami na gwiazdę ligi. To w końcu ma być jego sezon. Nie widziałem jeszcze tak odważnych wypowiedzi menadżera Pens na jego temat, który mówi jasno — Daniel będzie grał w NHL od początku sezonu. Przed rokiem Rutherford na ten temat wypowiadał się bardzo powściągliwie. Widocznie rozwój jaki poczynił Sprong zadowala naszego menadżera i trenerów.

Aston-Reese co potrafi pokazał już po części w poprzednim sezonie. Zawodnik stylem gry przypominający Hornqvista będzie świetnym uzupełnieniem naszej trzeciej linii w gotowości na zadaniową grę w top six. Simon? Miejsce Czecha jest w bottom lines. Tam będzie wykonywał dobrą pracę. Gra z Crosbym może go przerasta, ale to z pewnością utalentowany zawodnik.

Zawodnicy do głębi
Derek Grant, Jimmy Hayes

Okej, nie są to znane nazwiska, ale Rutherford dobrze wie co robi podpisując szczególnie tego pierwszego. Hayes to bardziej gość do AHL z opcją gry w NHL, ale Grant dostał kontrakt tylko na poziomie NHL. W ubiegłym roku był czwartym centrem Ducks, a gdy Kaczki walczyły z kontuzjami potrafił wskoczyć wyżej i strzelać bramki. Kogoś takiego Pingwiny dokładnie potrzebowały zawodnika za najniższą ligową, który ma potencjał nawet na 30 punktów w sezonie jeśli tylko dostanie swoją okazję. 

Transfer?

Rutherford nie wyklucza transferu skrzydłowego do top six i takiego zapewne poszuka w trakcie sezonu. O tym, że Jim potrafi wyczyniać cuda przekonaliśmy się po raz kolejny kiedy to zdołał on pozyskać Brassarda. 

Nasz skład wygląda w ofensywnie o niebo lepiej niż w poprzednim sezonie. Obecnie mamy:
 6 zawodników, którzy naturalnie grają na pozycji centra. W poprzednim sezonie w bottom lines mieliśmy na pozycji centra McKegga i Rowneya. Teraz mówimy o Brassardzie, Cullenie i Sheahanie. Przyznacie, że diametralnie inny kaliber. Nikt w lidze nie ma lepszej sytuacji na centrze niż my.
 młodych zawodników gotowych do gry. OK. Sprong był dostępny także przed rokiem, ale był wtedy zupełnie innym zawodnikiem niż po całym sezonie rozegranym w AHL na najwyższych obrotach bez kontuzji. Nikt nie wiedział także we wrześniu 2017 czego spodziewać się po Aston-Reese, który dopiero zaczynał przygodę z seniorskim hokejem. Teraz wiemy, że są to zawodnicy kalibru NHL. 
 na skrzydłach połączenie weteranów typu Hornqvist czy Kessel z młodymi talentami takimi jak Guentzel i Sprong.

Wygląda to o niebo lepiej. Taki był nasz skład na pierwszy mecz sezonu 2017/2018 z St. Louis Blues w ofensywie:

Guentzel  Crosby  Sheary
Rust  Małkin  Kessel
Hagelin  McKegg  Kuhnhackl
Wilson  Rowney Reaves

A tak prawdopodobnie będzie on wyglądał na październikowy home opener z Capitals:

Guentzel  Crosby  Sprong
Brassard  Małkin  Kessel
Hagelin  Sheahan  Hornqvist
Simon/Grant  Cullen  Rust

Przyznacie, że zupełnie inna drużyna. 

Też się nie możecie doczekać października?



Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.