Tom Wilson czyli wizytówka Capitals

To być może nie będzie artykuł najwyższych lotów. Większość hejterów Pens nazwie go płaczem, znowu zacznie wyzywać kibiców Penguins i całą drużynę, ale trzeba to napisać aby każdy miał świadomość tego co aktualnie dzieje się na lodzie w serii z Capitals. Wiem, że jest wśród nas wiele osób, które nie mają możliwośći oglądania meczów na żywo w nocy, nie śledzą Twittera, a więc taka sprawa może im umknąć. O kogo chodzi? O wizytówkę Washington Capitals, Toma Wilsona. 

Kto śledzi ligę przynajmniej od kilku sezonów wie kim i jakim zawodnikiem jest Tom Wilson. Niestety szczyt jego debilizmu trafił akurat na ten sezon i serię z Penguins. Wilson nie ma żadnego szacunku do przeciwnika, drugie spotkanie z rzędu atakuje zawodnika Penguins w głowę i nie ma tu żadnej opcji o mówieniu iż nie są to celowe zagrania. Zawodnik Capitals łże w wywiadach prasowych, śmieje się do kamery i nie wyraża ani odrobiny skruchy. A liga na to nie reaguje. Jednak po kolei... 

Niedziela, drugi mecz serii z Capitals. Tom Wilson w drugiej tercji wysyła Briana Dumoulina do szatni po ataku łokciem na głowę. Sędziowie nie mieli zbyt dobrego pola widzenia podczas tej akcji, nie podyktowali na zawodnika Capitals żadnej akcji. Wszyscy jednak myśleli, że ten atak będzie miał swoje konsekwencje po meczu. Niestety departament ochrony zawodników w NHL działa prowizorycznie, w zasadzie tylko wtedy gdy zawodnik dozna kontuzji. Ludzie z NHL nie wezwali więc zawodnika Capitals nawet na żadne przesłuchanie w tej sprawie bo zapewne dowiedzieli się po meczu, że Dumoulin nie doznał wstrząśnienia mózgu. Na drugi dzień zawodnik Pens jakimś cudem trenował razem z drużyną. Oto cała akcja, oceńce sami czy to nie było celowe:

W wywiadach pomeczowych Wilson kłamał w twarz dziennikarzom, nawet nie wyraził odrobiny szacunku do Dumoulina i nie przeprosił go za tą akcję. Był po prostu z siebie zadowolony. 

Przenosimy się więc do wtorku. Wszystko w szeregach Penguins układało się w tym spotkaniu dobrze, aż do połowy drugiej tercji, kiedy to Wilson w taki sposób atakuje Aston-Reese'a:

Kolejny bezczelny i celowy atak na głowę. Wyraźnie widać ruch Wilsona w kierunku głowy Zacha. To wydarzenie całkowicie rozkojarzyło naszą drużynę, która mecz ostatecznie przegrała 4:3 i bardziej była skupiona chyba na polowaniu na Wilsona. Absolutnie się temu nie dziwie. Co w takim momencie może się pojawić w głowach zawodników Pens? Kolejny atak tego samego gościa na głowę, zerowa reakcja sędziów, a Wilson po całym wydarzeniu, gdy Aston-Reeese zwija się na lodzie z bólu na ławce Capitals zachowuje się tak:

Śmiech. Wybaczcie, ale innym określeniem niż śmieć nie mogę określić tego gościa. Wiemy, że Aston-Reese po tym ataku doznał złamania szczęki oraz wstrząśnienia mózgu, a także wymaga operacji. Jego sezon jest już więc skończony. Zach to gość, który na stałe wtopił się już w skład Penguins, ogromna strata.

Zawodnicy Pens po meczu byli oburzeni, ze słów Justina Schultza wynika, że Pens nie zostawią tak tej sprawy. Mam jednak nadzieję, że Sullivan ostudzi głowy zawodników bo próba rewanżu w czwartym meczu może zakończyć się porażką tak jak wczoraj. Trzeba grać po prostu swój hokej.

Co zrobi liga? Nie wiadomo. Dowiemy się zapewne dzisiejszego wieczora. Być może Wilson otrzyma już chociaż telefon od ligi, ale kto wie... Zastanawiam się tylko gdzie jest kapitan albo trener Capitals? Dlaczego w ogóle nie reagują na takie zachowania Wilsona? Zapewne reakcji po prostu nie ma, a wręcz jest aprobata. Dlatego nazywam Wilsona wizytówką Capitals. Przy nich zachowanie Flyers podczas gry w Penguins jest najwyższą kulturą i przypomniałem sobie dlaczego tak bardzo nie trawię Washingtonu. I naprawdę gdzieś mam argumenty hejterów o Cooke'u za czasów gry w Pens. Mamy 2018 rok, nie 2012. Jesteśmy w trakcie procesu zawodników przeciwko lidze o wstrząśnienia mózgu. Są zupełnie inne czasy i realia. 

Mam w tym sezonie jeszcze tylko jedno życzenie aby Pens odesłali Capitals wraz z Wilsonem na wakacje. Naprawdę, nie oczekuje trzeciego pucharu. Wyeliminowanie Capitals będzie smakowało równie dobrze. 

Tak to był subiektywny tekst, ale osoby z odrobiną obiektywizmu chyba nie mogą bronić tego typa. 

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.