QR G1: Penguins vs. Canadiens
Długo czekaliśmy aby to napisać, ale dzisiaj możemy zrobić to z czystym sumieniem... It's a Great Day for Hockey! Pingwiny po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa i braku oficjalnych ligowych spotkań od marca dzisiaj przystąpią do walki o miejsce w play-offach w rundzie kwalifikacyjnej z Montreal Canadiens.
Można powiedzieć, że pandemia koronawirusa bardzo utrudniła sytuację Pens, ale także ją poprawiła. Utrudniła bowiem po słabym lutym nasza drużyna spadła w dywizji na trzecie miejsce, a to jak później się okazało nie gwarantuje udziału w play-offach w planie powrotu ligi NHL. Jedynie dwie czołowe drużyny z każdej dywizji mają pewny udział w "prawdziwych" play-offach. Penguins będą musieli powalczyć o swoje miejsce jako najwyżej rozstawiona drużyna na wschodzie z Montreal Canadiens, którzy zaś są drużyną rozstawioną najniżej.
Rywalizacja będzie się toczyć do trzech zwycięstw, a więc margines błędu jest niezwykle mały. Porażka w dzisiejszym meczu już może wprowadzić nerwowość w szatni Pens, drugie przegrane spotkanie to nóż na gardle. Niemniej jednak Pens przystępują do rywalizacji z Habs w roli faworytów. Montreal przed trade deadline przeprowadził wyprzedaż zawodników, już dawno pogodził się brakiem miejsca w play-offach. Wiele w tej serii zależy od golkipera Canadiens, Coreya Price'a, który może w tej serii odegrać najważniejszą rolę.
Negatyw dla Pens z całej sytuacji to więc runda kwalifikacyjna, ale nie wszyscy są tego zdania. Penguins od razu grają mecze o stawkę, a czołowe zespoły z każdej dywizji rozegrają rundę wstępną o rozstawienie w play-offach, w której jednak zapewne ciężko będzie o prawdziwą play-offową atmosferę. Penguins mogą wpaść więc w play-offy rozpędzeni po zwycięskiej serii z Canadiens na rywala, który tak naprawdę dopiero zaczyna grę o stawkę.
Największym plusem całej sytuacji dla Pingwinów jest jednak powrót Jake Guentzela, który w tym sezonie miał już nie zagrać z powodu kontuzji. To właśnie dlatego Penguins pozyskali w trakcie sezonu Jasona Zuckera z Minnesota Wild. Teraz Pens do dyspozycji będą mieli jednego i drugiego, a poza tym odzyskanego z Buffalo Sabres ulubionego skrzydłowego Crosby'ego czyli Sheary'ego oraz notującego najlepszy sezon w karierze Rusta. Wygląda to dla Pingwinów bardzo dobrze.
Sytuacja w bramce Pens pozostaje wielką niewiadomą. Trener Sullivan ogłosił, że dopiero przed meczem poda kto stanie w bramce podczas pierwszego spotkania. Bezpieczny typ to Murray, ale na przestrzeni całego obozu przygotowawczego lepiej prezentował się Jarry. Ten jednak nie ma żadnego doświadczenia w rozgrywkach posezonowych, a Matt dwukrotnie poprowadził nas już do pucharu. Czeka nas ogromna rywalizacja w bramce Pens. Jej zwycięzca zapewne dostanie nowy kontrakt w klubie, a przegrany zostanie wytransferowany po dograniu tego sezonu. Powód? Rzecz jasna salary cap, które z powodu kryzysu zostanie na obecnym, niskim dla Pens poziomie.
Przewidywany skład Penguins:
Guentzel — Crosby — Sheary
Zucker — Małkin — Rust
Marleau — McCann — Hornqvist
Aston-Reese — Blueger — Tanev
Dumoulin — Letang
Pettersson — Marino
Johnson — Schultz
Murray
Przewidywany skład Canadiens:
Tatar — Danault — Gallagher
Drouin — Suzuki— Armia
Byron — Kotkaniemi — Lehkonen
Weal — Domi — Weise
Chiarot — Weber
Mete — Petry
Oullet — Folin
Price
Pingwiny w nagrodę za najwyższe rozstawienie w rundzie kwalifikacyjnej dostały najlepsze pory spotkań w amerykańskim prime time. Dla nas nie jest to jednak dobra informacja bowiem wszystkie mecze Pens z Habs rozpoczną się o 2 w nocy. Głód hokeja jest jednak zapewne dużo większy niż obawy przed zarwaną nocką. Dlatego dzisiaj wszyscy odpalamy NHL.tv lub TVP Sport i dopingujemy Pens!
Let's Go Pens!
Komentarze