Po zupełnie nieudanej podróży do Toronto i porażce 4:0, Pingwiny wróciły do Pittsburgha gdzie już dzisiaj o godzinie 19:00 czasu polskiego zmierzą się z Buffalo Sabres. Będzie to 60 spotkanie Pens w tym sezonie.

Pingwiny póki co utrzymały pierwsze miejsce w dywizji, ale mają już tyle samo punktów co Capitals. Pittsburgh nadal jednak ma mecz w ręce. Podopieczni Mike'a Sullivana rozpoczynają dosyć nietypowy weekend bowiem rozegrają dwa spotkania back-to-back o wczesnych godzinach. Dzisiaj o 19:00 gramy z Sabres, a w niedzielę już o 18:00 z Washington Capitals na wyjeździe.

Ostatni mecz nie był dobrym widowiskiem. Nasza ofensywa się kompletnie zacięła, a w bramce Murray także nie pokazał najwyższej formy. Dzisiaj Pingwiny zagrają z Sabres, którzy chyba powoli pogodzili się z brakiem miejsca w play-offach. Co prawda Buffalo nadal ma matematyczne szanse na awans, ale aktualnie traci już 11 punktów do dzikiej karty.

Pingwiny za to będą walczyć o utrzymanie swojej pierwszej lokaty. Washington także dzisiaj rozgrywa spotkanie i będzie to pojedynek z New Jersey Devils, którzy ostatnio spisują się całkiem nieźle, punktując w siedmiu z ostatnich dziesięciu spotkań.

Pod znakiem zapytania stoi występ Dominika Kahuna w dzisiejszym meczu, który nie dokończył starcia z Sabres. Sullivan powiedział, że jego status to game time decision. Jeśli więc Niemiec będzie czuł się dobrze w sobotni poranek powinnyśmy go zobaczyć na lodzie.

Przewidywany skład Penguins:

Zucker — Crosby — Simon
Kahun — Małkin — Rust
McCann — Agozzino — Hornqvist
Tanev — Blueger — Lafferty

Johnson — Letang
Pettersson — Schultz
Riikola — Ruhwedel

Jarry

Przewidywany skład Sabres:

Olofsson — Eichel — Reinhart
Skinner — Lazar — Frolik
Vesey — Johansson — Sheary
Girgensons — Larsson — Okposo

Montour — Ristolainen
Dahlin — Miller
McCabe — Jokiharju

Hutton

Infografika:

Początek meczu o godzinie 19:00 czasu polskiego. Zaczynamy bardzo przyjemny weekend z Pens pod względem godzin rozgrywania spotkań. Transmisja na NHL.tv.

Let's Go Pens!