Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

PPG Paints Arena

Pittsburgh Penguins
NHL
4:3
Final Score
Washington Capitals
NHL

M3.: PIT - WSH 4:3 SO - Pierwsze zwycięstwo Pens w sezonie!

Penguins po dwóch przegranych meczach w Philadelphii odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie! Podczas home openera w PPG Paints Arena, podopieczni Mike'a Sullivana ograli Washington Capitals 4:3 po serii rzutów karnych. Bramki dla Penguins zdobywali Rodrigues, Sceviour oraz Pettersson, a decydującego karnego wykorzystał Guentzel.

Sullivan zdecydował się w dzisiejszym spotkaniu do bramki wystawić DeSmitha co było małą, ale jednak spodziewaną niespodzianką. Jarry nie zaliczył dobrych występów w Philadelphii, dodatkowo w swojej karierze nigdy nie grał przeciwko Capitals. Taki mecz w swoim portfolio miał za to DeSmith. Zapewne to zadecydowało o pojawieniu się Casey w bramce.

Na trybuny został odesłany także Mike Matheson, którego miejsce w składzie zajął Juuso Riikola. Para Riikola Ruhwedel na przestrzeni spotkania zaprezentowała się bardzo dobrze.

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla Penguins bowiem już w pierwszej minucie spotkania wynik spotkania zdołał otworzyć Rodrigues, który dobrze przekierował sprytne zagranie Dumoulina.

Potem Penguins w swoim stylu szybko i dosyć pechowo stracili dwie bramki. Wpierw Dowd zdołał pokonać minimalnie DeSmitha na 1:1. Guma ledwo przekroczyła linię bramkową, a gol został uznany po analizie video. Chwilę później swoje pierwsze trafienie w sezonie zanotował Owieczkin i było 2:1

W drugiej tercji Pens zdołali dosyć szybko wyrównać wynik po błędzie golkipera Capitals, który nie popisał się grą za bramką i wyłożył gumę jak na tacy Pingwinom. Okazję wykorzystał Sceviour, który zanotował tym samym swoje pierwsze trafienie w barwach Pens. Była to także bramka widmo. Guma odbiła się od elektroniki zamontowanej na górze bramki i momentalnie opuściła siatkę. 

Pens jednak ponownie wpakowali się w kłopoty. W drugiej tercji nasi zawodnicy złapali dwie szybkie kary co spowodowało grę 4 na 3 w osłabieniu. Takiej okazji Caps nie zmarnowali i do siatki DeSmitha trafił Backstom.

Jeszcze jednak w drugiej tercji Pens ponownie doprowadzili do remisu. W 33. minucie Pettersson popisał się ładnym uderzeniem z nadgarstka doprowadzając do remisu 3:3. Wynik spotkania ponownie był otwarty.

Po bezbramkowej trzeciej tercji, w której przeważały Pingwiny i po dogrywce w której to także Pens mieli przynajmniej kilka dogodnych sytuacji do zdobycia złotego trafienia czekała nas seria rzutów karnych. Tam na szczęście Penguins potwierdzili swoją przewagę i zdołali zjechać z tafli z dwoma punktami. Decydujący najazd wykorzystał Guentzel.

Nie było to nadal idealne spotkanie, ale Penguins w pełni zasłużyli na to zwycięstwo. Bariera psychiczna w postaci pierwszych punktów w sezonie została przełamana. Teraz powinno być już tylko lepiej.

Kolejne spotkanie we wtorek. Będzie to także starcie z Washington Capitals.

Pittsburgh Penguins Washington Capitals 4:3 SO (1:2, 2:1, 0:0 - 0:0)

Bramki i asysty: 1. Rodrigues (Dumoulin, Guentzel), 23. Sceviour (Blueger), 33. M. Pettersson (Zucker, Rust), karny Guentzel – 13. Dowd, 15. Owieczkin (Kuzniecow, T. Wilson), 31. Bäckström (Kuzniecow, Owieczkin)

Penguins: DeSmith (Jarry) – Letang (A), Dumoulin, Marino, M. Pettersson, Ruhwedel, Riikola – Rodrigues, Crosby (C), Guentzel – Rust, Malkin (A), Zucker – B. Tanev, Jankowski, McCann – Sceviour, Blueger, Lafferty.

 Capitals: Samsonov (Vaněček) – Carlson (A), Orlov, J. Schultz, Dillon, Jensen, Chára – Oshie, Bäckström (A), Owieczkin (C) – T. Wilson, Kuzniecow, J. Vrána – Pánik, Eller, Sprong – Hathaway, Dowd, Hagelin.

Komentarze