3 raz z rzędu po karnych...
Dzisiejszej nocy Penguins wygrali trzeci swój mecz z rzędu, tym razem pokonując „Diabły” w Energy Center.
Mecz moim zdaniem powinni wygrać Pens w regulaminowym czasie, tyle tylko, że przy strzałach Michaleka, Letanga i Staala zabrakło szczęścia. Ale i Devils mieli swoje okazję, najbliżej zdobycia bramki był Elias i Zubrus. Obie drużyny raziły nie skutecznością podczas gry w przewadze, Penguins grali aż 8 minut w przewadze i ani razu nie potrafili znależć drogi do bramki której bronił Martin Brouder, natomiast Devils grali 4 minuty w przewadze i również ani razu nie umieścili krążka w siatce gospodarzy. Nie bez powodu spośród trzech gwiazd meczu dwa miejsca zajęli bramkarze, Flaury i Broduer. W dogrywce bez żadnych spektakularnych akcji, myślę, że obie drużyny nastawiały się już na rzuty karne.. w których lepsi jednak okazji się „Pens”. Na wyłonienie zwycięscy tego pojedynku potrzebowano jednak aż trzech serii rzutów karnych. Zwycięską bramkę dla Pens zdobył Neal. ThankYou Penguins!
Komentarze