Pittsburgh Penguins - Montreal Canadiens 5:4 SO; Kolejne punkty Pens!

Pittsburgh Penguins pokonał dzisiejszej nocy na własnym lodzie po zaciętym spotkaniu Montreal Canadiens 5:4. O wyniku spotkania zadecydowały rzuty karne. Po raz kolejny bohaterem spotkania był Evgeni Malkin, który wpierw doprowadził trzy minuty przed końcem meczu doprowadził do remisu, a potem wykorzystał decydujący rzut karny. Dobre spotkanie rozegrał również Dustin Jeffrey.

Pingwiny spotkanie rozpoczęły fatalnie. W 34. sekundzie Subban podał do Ellera, który niezbyt mocnym strzałem z pierwszej wpakował krążek do siatki Fleury'ego. Odpowiedź Pingwinów nastąpiła 4. minuty później. Letang przejął gumę od Dupuis w tercji gości, minął obrońców, podjechał pod bramkę i strzałem z backhandu pokonał Budaja. Niedługo cieszyli się gospodarze z remisu. Niespełna dwie minuty później goście ponownie wysunęli się na prowadzenie. Krążek uciekł Michalkowi z kija, trafił do Keberle, który podał do Cole, Cole wjechał w tercje Pens, oddał gumę Kostitsynowi, ten oddał mocny strzał odbity przez Fleury'ego, lecz gumę do siatki dobił Cole i było 1:2. Pomimo kilku dogodnych sytuacji Penguins nie zdołali ponownie doprowadzić do remisu, w bramce Canadiens świetnie spisywał się Budaj i 1. tercja zakończyła się prowadzeniem gości 1:2.

Druga część spotkania ponownie rozpoczęła się bardzo źle dla miejscowych. W 21. minucie Montreal zdobył kolejną bramkę podczas gry w przewadze. Goście rozegrali ładny zamek, który bramką zakończył Kostitsyn. W 26. minucie przyjezdni ponownie grali w przewadze, lecz tym razem to nie oni zdobyli bramkę. Michalek strzelił spod niebieskiej, tor lotu krążka zmienił Jeffrey i krążek po raz drugi w spotkaniu wylądował w siatce gości. Chwilę potem Canadiens ponownie wysunęli się na dwubramkowe prowadzenie. Po ładnie rozegranej, dwójkowej akcji Pacioretty'ego i Cola, Fleury był zmuszony do ponownej kapitulacji. Cole podał do Pacioretty'ego, który strzałem pod poprzeczkę pewnie posłał gumę do siatki gospodarzy.

Trzecia tercja należała już do Pingwinów. W 44. minucie bramkę kontaktową strzałem z nadgarstka zdobył Jeffrey. Pingwiny walczyły chcąc doprowadzić do remisu i raz po raz atakowały bramkę Budaja. Pod koniec tercji przebudził się Małkin, który po podaniu Neala, pięknym strzałem spod bandy pokonał Budaja i było 4:4. Żadna z drużyn nie zdołała już zdobyć kolejnej bramki w regulaminowym czasie gry i czekała nas dogrywka, która również nie przyniosła rozstrzygnięcia. W karnych krążek do siatki udało wpakować się tylko Małkinowi i dzięki niemu Penguins dopisali do swojego konta kolejne dwa punkty.

Kolejne spotkanie już w niedziele z Washington Capitals. Mecz ten rozpocznie się o godzinie 18:30 czasu polskiego. Wszystkich kibiców zapraszamy do wspólnego chatu podczas spotkania już jutro!

Pittsburgh Penguins - Montreal Canadiens 5:4 SO (1:2;1:2;2:0;0:0;1:0)

Bramki:
MTL:   L. Eller (00:34 - 1st) , E. Cole (05:41 - 1st) , A. Kostitsyn (PPG, 01:09 - 2nd) , M. Pacioretty (10:34 - 2nd)
PIT:   K. Letang (04:02 - 1st) , D. Jeffrey (SHG, 05:32 - 2nd) , D. Jeffrey (03:32 - 3rd) , E. Malkin (17:17 - 3rd) , E. Malkin (00:00 - SO)

Bramkarze:
MTL: P. Budaj (L)
PIT: M. Fleury (W)

Skrót spotkania

Galeria ze spotkania


Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.