Dwa mecze pozostały do zakończenia road tripu po Kanadzie i powrotu do Pittsburgha. Po starciu z Edmonton czas na podróż do sąsiedniego Calgary i starcie z miejscowymi Flames.

Pingwiny po wymianie ciosów z Oilers zdołali wytargać dwa punkty w dogrywce. Może nie był to już idealny mecz pod względem defensywnym, ale zrównoważyła to w końcu dobra postawa naszej ofensywy i bramkowe przełamanie Crosby'ego, który miejmy nadzieję dzisiaj ponownie wpisze się na listę strzelców.

Flames na początku sezonu spisują się nieco lepiej aniżeli Oilers. Calgary po 9 meczach ma bilans 5-4 i 10 punktów na swoim koncie — czyli tyle samo co aktualnie Penguins, ale my rozegraliśmy 7 meczów. Ostatnio Flames przegrali z Montreal 3:2. 

Zwycięstwo w dzisiejszym meczu może nam dać po raz pierwszy w tym sezonie fotel lidera naszej dywizji. Aktualnie na czele jest Carolina, która po 9 spotkaniach ma 11 punktów. 

Wszystko wskazuje na to iż dzisiaj zagramy takim samym składem z Flames jak ostatnio. Może tylko występ Granta w miejsce Spronga jest nadal bardzo prawdopodobny bowiem w Edmonton Daniel po raz kolejny nie popisał się grą w defensywie i po jego błędzie padła bramka. 

Nadal kontuzjowany i poza składem pozostaje Justin Schultz. Po drugiej stronie lodu nie zagra dzisiaj Travis Hamonic. 

Przewidywany skład Penguins:

Przewidywany skład Flames:

Gaudreau — Monahan — Lindholm
Tkachuk — Backlund — Frolik
Bennett — Ryan — Neal
Dube — Jankowski — Hathaway

Giordano — Brodie
Hanifin — Andersson
Valimaki — Stone

Smith

Początek spotkania ponownie o 3:00 czasu polskiego. Nie jest to najlepszy tydzień na oglądanie pingwiniego hokeja na żywo, ale w przyszłym tygodniu zostanie nam to wynagrodzone trzema meczami o północy. Transmisja na NHL.tv! 

Let's Go Pens!