M8.: CGL - PIT 1:9 - Penguins on fire
Co za mecz Pingwinów w Calgary! Podopieczni Mike'a Sullivana zmietli z powierzchni ziemi miejscowych Flames deklasując ich 9:1! Matt Murray po raz kolejny wyglądał jak rasowy goaltender NHL, a bramki dla Penguins zdobywali Crosby, Hornqvist, Rust, Kessel, Johnson, Guentzel oraz Cullen.
Dominacja od początku
Penguins wielkie strzelanie rozpoczęli od kapitalnej bramki Crosby'ego. Wszyscy, którzy martwili się, że coś nie tak jest z naszym kapitanem mogą odetchnąć z ulgą. Sid w fantastyczny sposób z backhandu wpakował gumę w 5. minucie spotkania do bramki Smitha i tym samym rozpoczął męki Flames.
Gospodarze grali z nami jak równy z równym pod względem ilości oddanych celnych uderzeń, ale bardzo dobre zawody rozgrywał Matt Murray, który po zimnym prysznicu na początku sezonu wygląda jak inny bramkarz.
Po meczu w Edmonton odblokował się także Patric Hornqvist. Szwed w 15. minucie spotkania typowo w swoim stylu przekierował uderzenie Małkina i zrobiło się 2:0.
Penguins zakończyli tercję jeszcze jedną bramką. W sytuacji sam na sam ze Smithem znalazł się Rust, który okazji nie zmarnował i zdobył swojego pierwszego gola w tej kampanii.
Nokaut i touchdown
Pingwiny na drugą tercję wyjechały mocno skoncentrowane i wcale nie zamierzały spocząć na laurach. Już w 22. minucie strzelanie w drugiej odsłonie oficjalnie rozpoczął Kessel:
Nie trzeba było czekać zbyt długo na podwyższenie wyniku na 5:0. W 27. minucie meczu Hornqvist ponownie skierował gumę do siatki — tym razem jednak niezłym strzałem z nadgarstka z okolic lewego bulika.
Strzelania ciąg dalszy! 30. minuta to kolejny gol Kessela, który wykorzystał kapitalne podanie od Letanga i znalazł się sam na sam z golkiperem Flames. Takie akcje w wykonaniu Phila już w tym sezonie widzieliśmy.
Na zakończenie drugiej tercji pierwszą bramkę w pingwinich barwach zdobył Jack Johnson i tym samym Penguins zanotowali "touchdown" z podwyższeniem — 7:0 po 40. minutach gry.
Więcej bramek
Trzecia tercja była najbardziej spokojna ze wszystkich, ale nie brakowało w niej bramek. Penguins zdołali jeszcze zdobyć dwa gole. W 54. minucie Guentzel dobrze przyłożył kij po strzale Crosby'ego i było 8:0.
Niestety nie udało zanotować się Murrayowi shutoutu w tym spotkaniu. W 58. minucie meczu honorowe trafienie dla Flames zaliczył Neal i nasz golkiper musiał zadowolić się tylko zwycięstwem w tym meczu.
Wynik spotkania ustalił w 59. minucie meczu Cullen, dla którego był to pierwszy gol po powrocie do Pens. Ostatecznie Pittsburgh wygrywa w Calgary 9:1 i po raz pierwszy w sezonie obejmuje prowadzenie w Dywizji Metropolitarnej. W sobotę mecz z Canucks i powrót do domu.
Calgary Flames — Pittsburgh Penguins 1:9 (0:3, 0:4, 1:2)
Bramki i asysty: 58. Neal (Hamonic, Dubé) – 5. Crosby (Letang, Brassard), 15. Hörnqvist (Crosby, Malkin), 20. Rust (Simon, Oleksiak), 22. Kessel (Malkin, Brassard), 27. Hörnqvist (Sheahan, Dumoulin), 30. Kessel (Letang, Rust), 40. J. Johnson (Brassard, Määttä), 54. Guentzel (Crosby), 59. Cullen (Simon)
Flames: M. Smith (30. Rittich) – Giordano (C), R. Andersson, Hanifin, Hamonic, Brodie, Mi. Stone – J. Gaudreau, Monahan (A), E. Lindholm – Tkachuk (A), Backlund, Frolík – S. Bennett, Jankowski, Neal – Hathaway, Dubé, Czarnik.
Penguins: M. Murray (DeSmith) – Dumoulin, Letang (A), Määttä, Oleksiak, J. Johnson, Ruhwedel – Brassard, Crosby (C), Guentzel – Hagelin, Malkin (A), Kessel – Simon, D. Grant, Rust – Sheahan, Cullen, Hörnqvist.
Komentarze