M22.: PIT - CHI 1:2 - Crawford skradł mecz
Po zaciętym spotkaniu Penguins przegrywają z Blackhawks 2:1. Jedyne trafienie dla Pens zaliczył Matt Hunwick. Świetne zawody w bramce Chicago rozegrał Crawford.
Do składu Penguins po 15 meczach pauzy powrócił Matt Hunwick dzięki czemu nasza defensywa po raz pierwszy od dawna wystąpiła dzisiaj w najsilniejszym możliwym zestawieniu. To jednak nie pomogło podopiecznym Mike'a Sullivana w dobrym rozpoczęciu spotkania.
Chicago na początku meczu dominowało i kilkukrotnie Murray cudem ratował nas przed utratą gola. Matt spisywał się fantastycznymi interwencjami, ale to nie wystarczyło w 13. minucie spotkania kiedy to Forsling trafił do bramki Pens podczas drugiej już w tym spotkaniu gry gości w przewadze.
Penguins przebudzili się pod koniec tercji i zaczęli grać znacznie lepiej, ale z drugiej strony lodu równie dobrze spisywał się Crawford, który skutecznie utrudniał życie naszym zawodnikom. Ostatecznie po 20. minutach gry mieliśmy prowadzenie Blackhawks 1:0.
Po bezbramkowej drugiej tercji na gole musieliśmy poczekać dopiero do trzeciej odsłony. Wtedy to podczas gry w osłabieniu wynik spotkania wyrównał Hunwick. Niestety remis utrzymał się przez kilkanaście sekund bowiem jeszcze podczas tej samej gry w przewadze Anisimow dał prowadzenie Blackhawks.
Pens walczyli do samego końca, ale wyrównać już wyniku nie zdołali dzięki świetnej postawie golkipera Chicago. Ostatecznie Pens przegrywają 2:1.
Kolejne spotkanie Pingwiny rozegrają dopiero za kilka dni. W środę rywalami naszego będzie zespół z Vancouver.
Pittsburgh Penguins — Chicago Blackhawks 1:2 (0:1, 0:0, 1:1)
Bramki i asysty:
Penguins: M. Murray (Jarry) – Dumoulin, Letang, Määttä, J. Schultz, Hunwick, Cole – Guentzel, Crosby, Rust – Hagelin, Malkin, Kessel – Sheary, Sheahan, Hörnqvist – Kühnhackl, McKegg, Reaves.
Blackhawks: Crawford (A. Forsberg) – Keith, Franson, C. Murphy, Seabrook, Forsling, Rutta – Saad, J. Toews, Pánik – Schmaltz, Anisimov, P. Kane – Sharp, Hartman, DeBrincat – Bouma, Wingels, Hayden.
Komentarze