Karty Historii - Mistrzowski skład z 1991 roku

Rozpoczynamy nowy cykl artykułów statystyczno-historycznych, w których jeden z najdłuższych stażem kibiców Pens w Polsce - Andy11pl - będzie opowiadał o różnych wydarzeniach, które miały znaczący wpływ na historię naszego klubu. Zaczynamy od pierwszej części analizy mistrzowskiego składu z roku 1991. 

Zostałem poproszony przez Redakcję naszego centrum o napisanie statystycznego artykułu dotyczącego Pens. Nie odmówiłem. Zanim to jednak nastąpiło i tak nosiłem się z zamiarem skrobnięcia co nieco. Temat miałem w głowie od dłuższego czasu. Chciałem dokonać retrospekcji powstania pierwszego mistrzowskiego składu Penguins.

Dla młodych stażem kibiców Pingwinów będzie to lekcja historii, a dla takich jak ja przypomnienie sobie po latach jak to wyglądało. Przyznam, że było to bardzo przyjemne zajęcie. Odżyły tamte chwile z mistrzowskiego sezonu 1990/91. Kilka nazwisk się przypomniało. Coś jak przeżywanie pierwszej randki po latach na nowo. Ale do rzeczy.

Retrospekcja zaczyna się w sezonie 1983/84. Był to sezon w którym pojawili się pierwsi gracze, którzy dotrwają w Pittsburghu do sezonu 1990/91, czyli pierwszego Pucharu Stanleya. Choć może zamiast pisać, pojawili, lepiej by było napisać, zadebiutowali. Było ich trzech:

Pierwszy to Troy Loney lewoskrzydłowy, Kanadyjczyk, wybrany z nr 52 w 3-ej rundzie draftu w dniu 9 czerwca 1982 roku. Na swój debiut musi poczekać cały rok. Jednak w pierwszym swoim sezonie rozegra tylko 13 meczów nie zdobywając choćby jednego punktu.

Drugim jest Phil Bourque lewoskrzydłowy, grywający również na pozycji obrońcy. Bierzemy go 4 października 1982r, jako wolnego agenta, nigdzie niedraftowanego. Na swój debiut musi też poczekać rok, jak wspomniany wcześniej Loney. W swoim debiutanckim sezonie ledwie liźnie NHL, rozegra tylko 5 meczów z dorobkiem 1pkt za asystę. Na początku kariery nie wiedzie mu się, następny sezon 1984/85 spędza w całości na naszej farmie w Baltimore Skipjacks w AHL. Ciekawostką jest, że swoją karierę zaczyna jako obrońca, rozgrywa jednak mało meczów w sezonach. Dopiero gdy zostaje przekwalifikowany na lewoskrzydłowego staje się podporą Penguins. Dzieje się tak od sezonu 1988/89.

Trzeci i najważniejszy z tej trójki to Bob Errey, również lewoskrzydłowy. Tak, tak to ten sam Bob Errey, komentator rozgrywek NHL. Wybrany w drafcie z nr 15 w 1-ej rundzie draftu 1983. Od razu staje się podstawowym graczem Pingwinów. Rozgrywa 65 meczów w debiutanckim sezonie i zdobywa 22 punkty w klasyfikacji kanadyjskiej. Teraz widząc Boba jako komentatora (głównie meczy Penguins) nie patrzcie na niego jako jakiegoś tam gracza Pens, ale tego o najdłuższym stażu w Pittsburghu w mistrzowskim zespole. Pewnie gdyby nie Mario Lemieux, to on by był kapitanem drużyny.

Zwróciliście chyba uwagę na to, że wszyscy to gracze na pozycji lewoskrzydłowego. Ot taki wysyp nam się trafił na tej jednej pozycji. Bardzo silny korpus na lewym skrzydle mistrzowskiego składu.

Sezon 1983/84 był wyjątkowym sezonem dla organizacji z Pittsburgha. Były to rozgrywki rekordowe jak dotąd pod względem nowych graczy w zespole Pens. Pojawiło się ich wtedy aż 26-ciu (łącznie grało aż 48). Nawet w pierwszym sezonie w NHL (gdzie wszyscy gracze byli nowi) było ich mniej bo 24.

Zanim przejdę do następnych graczy i następnych sezonów warto pozostać chwilkę przy drafcie w 1982r., czyli tym wspomnianym wyżej przy okazji wyboru Phil Bourque. To ciekawy draft z punktu widzenia naszej organizacji. Ciekawy bo poza naszymi wybranymi graczami, niebawem trafiają do Pittsburgha:

Runda 1,#12 Jim Kyte - obrońca, wybrany przez Winnipeg;

Runda 1,#15 Chris Kontos - lewoskrzydłowy, wybrany przez Rangers;

Runda 2,#36 Tomas Sandstrom - prawoskrzydłowy, wybrany przez Rangers, (ah ci Rangersi, na niczym się nie znają);

Runda 3,#45 Ken Wregget - bramkarz, wybrany przez Toronto;

Runda 4,#67 Ulf Samuelsson - obrońca, wybrany przez Hartford;

Runda 6,#109 Randy Gilhen – obrońca, również wybrany przez Hartford;

Runda 6,#113 Perry Ganchar – prawoskrzydłowy, wybrany przez Blues.

Wśród nazwisk wisienką na torcie są kolejne dwa:

Pierwsze to Ray Shero, runda 11, #216 wybrany przez Los Angeles. Nigdy nie zagrał w NHL, ale ma wpływ na obecnych zespół Penguins i to jak duży.

Drugie to Tony Granato runda 6, #120, wybrany przez New York Rangers, też ma wpływ na aktualny zespół ale jako asystent trenera Dana Bylsmy.

Wyżej wymienieni dwaj panowie mają więc „wspólne korzenie”.

Zapraszamy także do zapoznania się z nowymi działami na stronie:

- lista wszystkich picków Pens w draftach - www.penguins.pl/page/show/wybory-w-drafcie

- lista wszystkich kapitanów oraz trenerów Pens - www.penguins.pl/page/show/kapitanowie-i-trenerzy.

Ciąg dalszy nastąpi.

Andy11pl

 

 

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.