Coraz bliżej święta?

Już od dziesięciu miesięcy, prawie każdy kibic Pingwinów zadaje sobie to samo pytanie. Kiedy? Wszystko wskazuje na to, że już niedługo otrzymamy na nie odpowiedź. Chodzi tutaj oczywiście o powrót do składu kapitana drużyny, Sidney’a Crosby’ego.

 

Nie ma sensu żebym przybliżał teraz okoliczności, w jakich doszło do urazu, który wykluczył z rozgrywek Crosby’ego na bagatela dziesięć miesięcy. Myślę, że każdy kibic Nielotów zna tę sytuację na wylot. Zresztą chyba wszyscy chcemy o niej zapomnieć, a nic lepiej nie wpłynie na naszą amnezję jak powrót do gry człowieka z numerem 87.

Przez ostatnie miesiące, przy każdej możliwej okazji Sid zasypywany był standardową lawiną pytań: „Jak się czujesz? Odczuwasz jeszcze skutki wstrząśnienia? Kiedy wracasz do gry?” Z lakonicznych wypowiedzi gwiazdy dużo dowiedzieć się nie mogliśmy, zawsze odpowiadał, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, ale konkretów próżno było szukać. Co się takiego zmieniło, że zewsząd słychać głosy o powrocie na lód Kanadyjczyka?

Dejan Kovacevic w swoim artykule dla PITTSBURGH TRIBUNE-REVIEW wskazuje na samą postawę zainteresowanego. Minęło już 17 dni odkąd Crosby został dopuszczony do treningów full contact. Jednak każdy zdawał sobie sprawę z tego, że koledzy z drużyny będą oszczędzali zawodnika, który wraca po tak ciężkiej kontuzji. Tymczasem widać, że wszystko powoli zaczyna wracać do normy. Na jednym z ostatnich treningów Crosby został ostrzej zaatakowany przez Engelland’a co spowodowało jego upadek. Szybko się otrząsną stwierdzając, że uderzenie wcale nie było takie mocne, problemem był raczej brak równowagi. Zaznaczył też, że ma nadzieję na trochę więcej takich hitów w przyszłości. Wypowiedzi Sid’a zaczynają nabierać coraz pozytywniejszy wydźwięk. Tak jak wcześniej na każde pytanie odpowiadał zdawkowo, tak teraz zdradza zdecydowanie więcej szczegółów związanych z jego ponownym pojawieniem się na tafli. Spytany jak wyobraża sobie scenę powrotu do gry, odpowiada z uśmiechem: „Wszystko, począwszy od wjazdu do boksu z kolegami, rozmowy, dopingujących kibiców. Przy zaciętym spotkaniu, poczucie tej intensywności. Dosłownie wszystko, każdy kawałek z tych niesamowitych chwil. To będzie naprawdę świetna zabawa!”.

Crosby będzie akompaniował drużynie w jej podróży na zachodnie wybrzeże, jednak nic nie wskazuje na to, że wyjdzie na lód przed 11 listopada. Najczęściej wymieniana jest data spotkania z Colorado Avalanche, czyli za dwanaście dni. Czyżby Mikołaj miał pojawić się u kibiców Pens wcześniej niż zwykle?

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.