Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

Amelie Arena

Tampa Bay Lightning
NHL
2:4
Final Score
Pittsburgh Penguins
NHL

ECF M3.: TBL - PIT 2:4 - Pingwiny obejmują prowadzenie w serii!

Fantastyczne spotkanie Pingwinów na Florydzie! Podopieczni Mike'a Sullivana rozegrali świetne zawody i pokonali Lightning 2:1 obejmując tym samym prowadzenie w serii. Kapitalnie spisała się dzisiaj ponownie linia Hagelin - Bonino - Kessel.

Wyrównana gra

Pierwsze wyjazdowe spotkanie w tej serii Pingwiny rozpoczęły dosyć nerwowo dopuszczając już na samym starcie do kilku niebezpiecznych akcji we własnej strefie podbramkowej. W tym czasie kolejnym problemem podopiecznych Sullivana było chaotyczne rozegranie krążka w tercji obronnej Bolts. Skutkowało to niedokładnymi podaniami, a większość strzałów nie trafiało w światło bramki.

Na pierwszą poważną akcję w wykonaniu Pens kibice musieli czekać do 9 minuty meczu. Najbliższy zdobycia gola był Hornqvist, który chciał zaskoczyć Vasilevskiyego dobijając krążek odbity od bandy, jednak młody bramkarz gospodarzy bezbłędnie odczytał zamiary skrzydłowego Pens.

Tak jak w poprzednich meczach na wyróżnienie zasługiwała najlepsza linia w drużynie Pens podczas tych playoffów, czyli Hagelin-Bonino-Kessel. Błyskawiczne trio za każdym razem stwarzało sobie obiecujące okazje podbramkowe, ale bacznie na posterunku stawał młody golkiper Lightning.

Wraz z ostatnimi minutami tej odsłony, po dosyć kontrowersyjnej karze nałożonej na Hornqvista, Pingwiny musiały bronić się w osłabieniu jednego zawodnika. Skuteczna gra defensywna pozwoliła na opuszczenie lodu przy stanie bezbramkowym.

Powoli budowana przewaga

Początek drugiej tercji to zupełnie inne Pingwiny. Szybka i agresywna gra pod bramką Lightning zmusiła gospodarzy do przewinienia Callahana na Kunitzu. Pingiwny bezskutecznie szukały swojej szansy w tym okresie, a jednocześnie nie obyło się również bez błędów w obronie co prawie nie zostało przepłacone stratą bramki.

Szybka gra przeniosła się i do tej części spotkania. Akcje z jednego końca lodowiska na drugie wraz z małą ilością wznowień były wizytówką dzisiejszej potyczki  obydwu drużyn.

Od 10 minuty Pens przeprowadziły zmasowany atak na bramkę gospodarzy. Najpierw bliski trafienia był Kessel, ale krążek po jego strzale trafił prosto w logo bluzy golkipera Bolts. Chwilę później świetną okazję na zdobycie bramki miał Crosby i Kunitz, a przyczyny dlaczego guma nie trafiła do siatki po strzałach Letanga i Malkina znają już tylko hokejowi bogowie.

Pomimo lepszej gry wynik meczu pozostawał bezbramkowy. Ten stan trwał do ostatnich sekund drugiej tercji, kiedy to dwóch najszybszych zawodników Pens poprowadziło doskonały kontratak, w którym strzał Kessela z najbliższej odległości dobił Hagelin nie dając żadnych szans Vasilevskiyemu.

Hagelin daje prowadzenie Pens

Eksplozja bramek

Pomimo wyrównania gry w ostatniej tercji, głód bramek był  bardziej wyczuwalny po stronie Penguins. Dowodem tego było trafienie Kessela w poprzeczkę już w czwartej minucie po wznowieniu gry.

Minutę później gwiazdy linii Bonino zabłysły ponownie. Bardzo dobre podanie zza bramki wykorzystał Kessel podwyższając wynik spotkania na 2:0.

Phil the Thrill!

Bolts nie zamierzali się jednak poddać bez walki. Wykorzystując zamieszanie w szeregach obrony Pens rozegrali szybką akcję, którą  bezbłędnie wykończył Johnson zdobywając kontaktowego gola niecałe 15 sekund po trafieniu Kessela.

Po nieprzepisowym spotkaniu łokcia Coburna ze szczęką Hagelina, Pens zostali nagrodzeni grą w powerplay. Spokojna kontrola krążka i cierpliwe oczekiwanie na błąd obrony zaowocowało dopiero po strzale Crosbyego, który posłał torpedę w górny prawy róg bramki Vasilevskiyego. Bolts - Pens 1:3!

PPG Sida

Pingwiny nie powiedziały jednak ostatniego słowa.  Kilka minut później czwarte trafienie dla Pens zanotował Kunitz dobijając bezpański krążek po zamieszaniu pod bramką Vasilevskiyego.

 

Kunitz trafia do bramki

Kiedy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie Pingwiny za bardzo rozluźniły grę co umożliwiło zdobycie drugiego gola dla Lightning, a na listę strzelców zapisał się Palat.

Pomimo straty dwóch bramek, solidne całe spotkanie rozegrał Murray, który szczególnie popisał się doskonałą interwencją po błędzie Cole’a a później po trudnym strzale Callahana.

Tampa Bay Lightning - Pittsburgh Penguins 2:4 (0:0; 0:1; 2:3)

Bramki i asysty: 46. Johnson (Kuczerow, Palát), 59. Palát (Kučerov, Carle) – 40. Hagelin (Kessel), 46. Kessel (Bonino, Hagelin), 51. Crosby (Malkin, Schultz), 54. Kunitz

Lightning: Wasilewski (Gudlevskis) – Strålman, Hedman, Šustr, Garrison, Coburn, Carle – Drouin, Filppula, Palát – Kučerov, Johnson, Killorn – Callahan, Boyle, Paquette – Marchessault, Namestnikov, Brown.

Penguins: Murray (Fleury) – Letang, Dumoulin, Lovejoy, Daley, Cole, Schultz – Hornqvist, Crosby, Sheary – Rust, Malkin, Kunitz – Kessel, Bonino, Hagelin – Fehr, Cullen, Kühnhackl.

Stan serii: Penguins lead 2-1.

 

Komentarze