Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

SAP Center

San Jose Sharks
NHL
1:3
Final Score
Pittsburgh Penguins
NHL

SCF M4.: SJS - PIT 1:3 - Pingwiny o krok od mistrzowskiego trofeum!

Jest! Piekielnie ważne zwycięstwo Penguins na wyjeździe. Podopieczni Mike'a Sullivana pokonali San Jose Sharks 3:1 i objęli prowadzenie 3-1 w serii. W czwartek Pens otrzymają szansę na zapewnienie sobie Pucharu Stanleya przed własną publicznością!

Dominacja Pens

Kolejne spotkanie w San Jose obydwie drużyny rozpoczęły dosyć chaotycznie. Pierwszy strzał w światło bramki meczu padł dopiero w czwartej minucie meczu, kiedy to niepilnowany Thornton potężnie huknął z okolicy lewego bulika w tercji obronnej Pens prosto w Murraya.

Kilka minut po tej akcji, obiecująca sytutacja dla Pens miała miejsce po strzale Dumoulin, który otrzymując świetne podanie od Cullena, był bardzo bliski pokonania Jonesa.

Chwilę później Pingwiny przeprowadziły kolejną akcję ofensywną. Najpierw Jones bez problemu obronił strzał Kessela, jednak przy dobitce Cole’a nie miał już szans na skuteczną interwencję. Mamy 0:1 dla Pens!

 Cole daje prowadzenie Pens

Kilka minut później idealną szansę na podwyższenie miał znowu Dumoulin. Niestety podczas sporego zamieszania pod bramka Rekinów, zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów, defensor Pens oddał strzał prosto w Jonesa.

Zaraz po tym Pingwiny pierwszy raz w tym meczu mogli zagrać z przewagą jednego zawodnika. Pomimo mocnego pressingu obrony Sharks, był to jeden z najlepszych wykonanych powerplayow Pens w tych finałach.

Pięć minut przed przerwą bezmyślnym przewinieniem popisał się Lovejoy, ale dobra gra defensywy nie dopuściła do większego zagrożenia wokół bramki Murraya.

Budowanie przewagi

Pingwiny już na samym początku drugiej tercji podwyższyli wynik na 0:2. Podczas gry w powerplay dokładne podanie Kessela wykorzystał Malkin, przełamując jednocześnie swoją bramkową posuchę w serii z San Jose.

Powerplay gol Malkina

Chwilę później bliski wpisania się na listę strzelców był Kuhnhackl, jednak krążek po jego strzale uderzył w prawy słupek bramki Sharks.

Podopieczni Sullivana widocznie dominowali na lodzie narzucając swoje tempo gry i nie dopuszczając do strzału na bramkę Murraya aż przez pierwsze 9 minut drugiej tercji. W przeciwieństwie do solidnej postawy defensywy, atak Penguins borykał się z brakiem skuteczności w wykończeniu, wydawałoby się, stuprocentowych szans na podwyższenie.

Tempo gry znacznie podskoczyło tuż przed przerwą doprowadzając kibiców Pens do stanu przedzawałowego. Najpierw strzał Spalinga uderzył w poprzeczkę, a chwilę później kluczową interwencją w tym meczu popisał się Murray, bezbłędnie zatrzymując zupełnie niepilnowanego Pavelskiego.

Klasyczna zadyszka

Ostatnia odsłona rozpoczęła się bardzo nerwowo dla Penguins. Nie tylko zawodnicy gości mieli problemy z kontrolą krążka we własnej tercji obronnej, ale dodatkowo dopuszczali się do jego strat tuż w okolicy swojej bramki co skutkowało mniej lub bardziej groźnymi strzałami graczy Sharks.

Pingwiny odpowiedziały dopiero po kilku minutach wracając do swojego ofensywnego stylu gry, dając odpocząć swoim kolegom z defensywy.

Jednak to gracze gospodarzy kontrolowali grę przez większą część trzeciej tercji. Pingwiny w pewnych momentach rozpaczliwie broniły się przed kolejnymi akcjami Sharks.

Do jednych z najważniejszych interwencji tego wieczoru można zaliczyć sytuację sam na sam Marleau z Murrayem, z której zwycięsko wyszedł młody bramkarz Pens.

Murray ratuje Pens!

Agresywna gra Rekinów w ofensywie opłaciła się w 8 minucie, kiedy do siatki trafił Karlsson.

Po stracie gola, Pens klasycznie jak w każdej trzeciej tercji grały słabo. Wolna obrona, niedokładne podania i rozgrywanie krążka w kontrataku - zupełne przeciwieństwo Pingwinów z pierwszej tercji

Na szczęście dwie minuty przed końcem, świetną akcję poprowadzaną przez Cullena zakończył Fehr dając swojej drużynie prowadzenie 1:3.

Fehr stawia kropkę nad "i"

Ten cios ostatecznie odebrał szansę gospodarzom na wyrównanie wyniku i zadecydował o zwycięstwie Penguins w tym spotkaniu dającb jednocześnie prowadzenie w serii 3:1!

Już w nocy z czwartku na piątek Pingwiny staną przed historyczną szansą zdobycia Pucharu Stanleya przed własną publicznością! Musicie być razem z nami! Let’s go Pens!

San Jose Sharks - Pittsburgh Penguins 1:3 (0:1, 0:1, 1:1)

Bramki i asysty:  49. Karlsson (Tierney, Dillon) – 8. Cole (Kessel, Malkin), 23. Malkin (Kessel, Letang), 58. Fehr (Hagelin, Määttä)

Sharks: Jones (Reimer) – Burns, Martin, Braun, Vlasic, Polák, Dillon – Pavelski (C), Thornton (A), Karlsson – Donskoi, Couture (A), Marleau – Ward, Tierney, Nieto – Wingels, Spaling, Zubrus.

Penguins: Murray (Fleury) – Letang, Dumoulin, Lovejoy, Määttä, Schultz, Cole – Hornqvist, Crosby (C), Sheary – Rust, Malkin (A), Kunitz (A) – Kessel, Bonino, Hagelin – Fehr, Cullen, Kühnhackl.

Sędziowali:  McCauley, Sutherland – Murphy, Racicot.

Komentarze