R1. M2.: PIT - CBJ 3:4 OT - Porażka po dramatycznym meczu
Pingwiny po słabych dwóch tercjach przegrywają z Columbus Blue Jackets 4:3 po dwóch dogrywkach. Gola na wagę zwycięstwa zaliczył Calvert. Teraz rywalizacja przenosi się do Columbus.
Szalony początek
Początek spotkania w wykonaniu Pingwinów był o niebo lepszy niż ten sprzed trzech dni. Pens od razu ruszyli do ofensywny i błyskawicznie przełamali Bobrowskiego. Wynik spotkania otworzył już w 4. minucie spotkania Gibbons, który zmienił tor lotu krążka po strzale Niskanena spod niebieskiej.
Nie minęła minuta, a Gibbons ponownie trafił do siatki Bobrowskiego i Pittsburgh prowadził już 2:0. Brian podczas gry w osłabieniu ruszył z indywidualną kontrą i nie dał szans na obronę golkiperowi Kurtek. Były to pierwsze w karierze play-offowe trafienia Gibby'ego.
Druga bramka Gibbonsa zdała się jednak na nic bowiem kilkanaście sekund później Blue Jackets zdołali ostatecznie wykorzystać grę w przewadze. Savard podał do Johansena, który atomowym uderzeniem wbił gumę do bramki Fleury'ego.
Pingwiny całkowicie zdominowały przebieg pierwszej tercji, Columbus nie było w stanie przeciwstawić się takiej grze gospodarzy. Kolejne trafienie pod koniec odsłony podczas gry w przewadze dołożył Niskanen, który spod niebieskiej idealnie trafił w odsłonięte okienko bramki Bobrowskiego. Mattowi ponownie należą się ogromne słowa uznania za swoją grę w meczach postseason.
Słaba druga tercja
W drugiej odsłonie role się odwróciły i to Kurtki przejęły inicjatywę na lodzie. W grze Pittsburgha nastąpił spory regres. Pens nie potrafili wykorzystać kolejnych okazji podczas gry w przewadze i na dodatek stracili kolejną bramkę grając z przewagą zawodnika na lodzie. W 28. minucie Calvert zaliczył short-handed goal i Columbus złapało kontakt.
Na ogromną pochwałę zasługuje Fleury, który w drugiej tercji kilkukrotnie cudem ratował nas utraty trzeciej bramki. Flower stanął na wysokości zadania i w chwili słabszego okresu utrzymał ją w grze. Jak na razie na formę Kwiatka w PO narzekać nie możemy. Ostatecznie po 40. minutach gry Pingwiny prowadziły, ale już tylko 3:2.
Utrata prowadzenia
Trzecia tercja to ponownie niezbyt dobra gra ze strony Pingwinów. Pens dodatkowo utrudniali sobie życie na własne życzenie łapiąc zupełnie nie potrzebne kary. Jednym z takich zagrań popisał się Letang po czym Blue Jackets zdobyli wyrównującą bramkę w 54. minucie spotkania. Trzecie trafienie dla Columbus zdobył Johnson.
Więcej bramek w regulaminowym czasie gry nie zobaczyliśmy i czekała nas pierwsza w tym roku play-offowa dogrywka - a raczej dwie. Rozstrzygnięcie padło dopiero w 81. minucie gry. Zdobywcą złotego gola został Calvert. Seria ze stanem 1:1 przenosi się do Ohio.
Pittsburgh Penguins - Columbus Blue Jackets 3:4 2OT (3:1;0:1;0:1;0:0;0:1)
Bramki i asysty: 4. Gibbons (Niskanen, Crosby), 5. Gibbons (Martin, Orpik), 18. Niskanen (Martin, Crosby) – 6. Johansen (Savard, Murray), 28. Calvert (Anisimov, Savard), 54. Johnson (Johansen, Jenner), 81. Calvert
Penguins: Fleury (Zatkoff) – Martin, Orpik, Letang, Scuderi, Niskanen, Maatta – Bennett, Crosby, Kunitz – Neal, Małkin, Jokinen – Stempniak, Sutter, Glass – Adams, Vitale, Gibbons.
Blue Jackets: Bobrowski (McElhinney) – Wisniewski, Murray, Johnson, Tiutin, Savard, Nikitin – Skille, Johansen, Jenner – Atkinson, Dubinsky, Calvert – Comeau, Anisimov, Umberger – Tropp, Letestu, MacKenzie.
Sędziowali: Jackson, O'Rourke – Brisebois, Murray.
Stan rywalizacji: 2:0 dla Pittsburgha.
Komentarze